wtorek, 2 maja 2017

podziw

Prawdopodobnie Twoje myślenie o kapitalizmie, jako sile sprawczej, jest, tak samo do dupy, jak moje o żywieniu. Bo nasza wiedza jest marna, Twoja o kapitalizmie, a moja o żywieniu człowieka. Bo tak naprawdę, to nic nie wiemy jak żywieniu, wpływa na człowieka, jesteśmy na poziomie cząsteczkowym, molekularnym, w którym nic nowego nie wie nauka, bo okazuje się , że narzędzi poznawczych nie posiadamy, żeby to rozstrzygnąć, co się dzieje z naszymi pokarmami w ustroju człowieka. Całkiem poważnie, podziwiam i doceniam interdyscyplinarny zasób wiedzy jaka tu prezentujesz. Ekonomia to taka dziedzina społeczna, która w sposób konkretny kształtuje postawy ludzkie i jak wszystko ma swoje dobre i złe strony. Jeśli jest pomiędzy nimi równowaga to nie ma problemów, ale tak nie jest. Tak nie jest w wszystkich dziedzinach życia ludzkiego na tej planecie, zachwialiśmy już wszystkie możliwe „równowagi” jakie tylko natura wytworzyła na przestrzeni swoich dziejów. To szeroki wachlarz spraw dlatego ograniczamy się w swojej tu dyskusji do ekonomii,gospodarki ,finansów jako przedmiotów ogólnie pojętej polityki. Miałbym do Ciebie, jako wytrawnego znawcy przedmiotu pytanie związane z takim cytatem pochodzącym z tego blogu i autorstwa naszego Gospodarza;Dziękuję za wyrazy uznania Warszawa klimatyzacja do biura . Na twoje pytanie odpowiem ci wkrótce, ale na razie powtórzę, że ekonomia jest nauką społeczną i że próby jej „uściślenia” poprzez jej „matematyzację” skończyły się, jak na razie, jedną wielką klęską, jako że pomimo stosowania coraz to bardziej wyrafinowanego aparatu matematycznego, ekonomia wcale lepiej nie wyjaśnia dziś zjawisk zachodzących w gospodarce niż wyjaśniała to w czasach Ricardo i Marksa czy też w czasach Kaleckiego i Langego. Piszę to jako absolwent ekonometrii i ekonomii matematycznej na dość dobrym uniwersytecie (pierwsza 50-ka w światowych rankingach) oraz jako ex-informatyk (także teoretyk, nie tylko praktyk). Jak to już pisałem – ekonomia zawsze była, jest i będzie zawsze nauką społeczną, jako że zajmuje się ona zjawiskami zachodzącymi w społeczeństwie i ponieważ nie da się zapewne do końca skwantyfikować wszystkich istotnych parametrów wpływających na gospodarkę, w tym na zachowania producentów, konsumentów, inwestorów, spekulantów czy też polityków (czyli ludzi). Ekonomiści patrzeć chcą na gospodarkę tak jak fizycy, chemicy czy inżynierowie patrzą na świat martwej materii, ale gospodarka jest przecież znacznie bardziej złożonym systemem niż najbardziej nawet złożony system którym zajmują się fizycy, chemicy czy też inżynierowie. Zapomnijmy więc o tym, aby opisać gospodarkę jakimiś równaniami przy pomocy znanej nam dziś matematyki. Jak to już pisałem – studiowałem, i to niedawno, gdyż pod koniec XX w., na najlepszych uniwersytetach świata, zarówno ekonomię matematyczną jak też i ekonometrię, a więc doskonale wiem, że obecnie nam znana matematyka jest zbyt prymitywnym narzędziem, aby przy jej pomocy opisać zjawiska zachodzące w gospodarce http://klimatyzator.eu/klimatyzacja-do-biur-i-gastronomii/. Ekonomia znajduje się więc dziś mniej więcej w tym samym miejscu co fizyka przed Newtonem a chemia przed Lavoisierem, a stać się może ona (przynajmniej częściowo) nauką ścisłą dopiero po wynalezieniu bardziej zaawansowanej matematyki niż ta, która dziś znamy. Na razie więc, to ekonomia jest na tym samym etapie, na jakim fizyka znajdowała się przed Newtonem i Leibnizem a chemia przed Lavoisierem, czyli że NIE jest ona nauką ścisłą, o czym akademiccy ekonomiści zbyt łatwo zapominają, siedząc w swych wieżach z kości słoniowej. „W gruncie rzeczy zaproponowane przezeń rozumowanie jest jednak dziecinnie proste. Oto najsłabszym ogniwem kapitalizmu jest według Marksa… człowiek.” Jak to wg. Ciebie z tym „człowiekiem” jest? , co powoduje ,że jest tak, jak jest i że tak jak jest, jest dla większości bardzo źle? Czy w ogóle jeszcze coś sensownego można zrobić żeby nie dopuścić/zapobiec do zbliżającej się milowymi krokami katastrofy? Za późno na pesymizm bo jak wiadomo , „pesymista to optymista , który przejrzał na oczy” i „bądźmy realistami żądajmy niemożliwego”. My teraz obserwujemy skutki, a jak wiadomo nie ma skutku bez przyczyny. Bez poznania przyczyn nie rozwiążemy żadnego problemu. Co lub/i kto odpowiada w człowieku za taki stan rzeczy i dlaczego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz