niedziela, 18 marca 2018

narzekanie

No ja nie mam co narzekać bo podejdę do jednego czy drugiego kolegi i zrobi świadectwo.
Tylko jakieś certyfikaty, na samodiełki, typu wentylacja mechaniczna itp.
Myślę że ja sobie z tym poradzę tylko...
Żale wylałem nad tymi co są pod ścianą.
Troszkę szkoda że od 2020 będą wszystkie budynki takieczy jest to początek zmian w budownictwie? może tak, może nie... zmiany wymuszą dyrektywy, ta dotacja na pewno zaczyna podnosić świadomość inwestorów i to rzeczywiście może podziałać na plus, ale kwota dotacji w porównaniu do wydatków dodatkowych najakie musi dodatkowo ponieść inwestor żeby ją otrzymać może okazać się żenująco niska (oczywiście dziś na 100 % nikt tego nie wie, ale czytając oficjalne warunki otrzymania dotacji + weryfikacji raczej tak będzie)
Patrząc przez pryzmat inwestora, dużo w tym racji.
Niemniej zasadnicze cele programu są zupełnie inne.

Wszelkie dywagacje, narzekania, emocje itp. nie mają tutaj znaczenia.
Ruszyła machina mająca na celu przygotowanie całej struktury w perspektywie wielu lat.

Celem jest wyznaczony w dyrektywach zapis budownictwa WYŁĄCZNIE pasywnego po roku 2020.
Do tego czasu muszą powstać struktury, mechanizmy, produkty, świadomość itd.

Obecnie ku temu są zachęty, później będzie przymus.
Jedni się załapią inni nie i ma to znaczenie trzeciorzędne, kto ile dostanie.
Ważne są mechanizmy, które powstają i z czasem utrwalą się.

Coś czuję przez skórę, że Ci którzy nie pomyślą o energooszczędności teraz, zapłacą jakiś dziwny podatek w przyszłości, A Ci którzy pomyślą i będą mieli "wypasione" domy pasywne, dopadnie podatek katastralny. A Ci którzy mają wszystko w doopie dopadnie podatek od deszczówki.
pisałem to już, ale powtórzę, o wiele przydatniejsza byłaby ta dotacja w większej kwocie (nawet kosztem ilości otrzymanych dotacji, czyli np. zorganizowanie tego w formie konkursu) niż dawanie każdemu po równo niskiej kwoty. po dotację w tym kształcie który jest teraz na pewno sięgną osoby, które i bez dotacji były zdecydowane wybudować dom energooszczędny lub pasywny, czyli tak czy siak taki dom by wybudowały...
uważam, że osoby, które chciały budować "tradycyjnie" nie zmienią zdania, bo realnie otrzymają baaardzo niewielką kwotę w porównaniu do nakładów jakie będą musiały ponieść aby spełnić kryteria
jeśli moja teza się potwierdzi to niestety, ale będzie trzeba uznać tą akcję za jedną wielką porażkę, bo zamierzeniem było chyba przekonanie inwestorów "tradycyjnych" i danie im szansy na wybudowanie domu o niskim zużyciu energii a taki cel może nie zostać osiągnięty...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz